Techniczno-życiowy blog.

Wuuu, torchlight

Brak komentarzy
Hej!

Dni ostatnio spędzam na.. UCZENIU SIĘ NA PAMIĘĆ DEFINICJI. Jestem w stanie nauczyć się absolutnie wszystkiego, zrobić każde zadanie. Ale od lat jest ze mną tak, że gdy widzę "podaj definicję" to zostawiam zadanie. Tym sposobem mam 100% z części zadaniowej, a 0% z teoretycznej. Tak fatalnej pamięci to nie widziałem u nikogo, aż głupio się do tego wszystkiego przyznawać :c

Oczywiście, że nie siedzę nad skryptem i nie wkuwam na pamięć przez 10 godzin. W zakamarkach mojego notebookowego dysku znalazłem jedną z moich ulubionych, acz krótko-okresowych gier - Torchlight. Gdyby ktoś nie słyszał: goście z teamu tworzącego diablo stwierdzili, że zrobią swojego hack'n'slasha. I powiem wam, że grę mam już od premiery. Początkowo pograłem troszkę wojownikiem i mi się zapodziało. Wracałem parę razy.
Wczoraj naszło mnie jednak na odstresowanie się od wszelkich Player vs Player, więc sięgnąłem po tegoż hack'n'slasha. Kto mnie zna to wie, diablo jest ze mną nieodłącznie od X lat, mam słabość do prostych gierek. Diablo nabiera barw w rozgrywce przez internet, tudzież po lanie. Torchlight to tylko single player, ale świetny single player. Gra jest troszkę krótka fabularnie, jednak losowo generowane dungeony, misje, zdobywanie itemów, nadawanie im "właściwości" (normalny hazard kurdę, ile ja już dobrych itemów straciłem, a ile złota..), młócenie potworów. Wszystko to co kocham. Niedługo może nawet nagram coś z mojej kochanej postaci dystansowej (dual vield guns ftw.). A jak nie, to może jakaś mała recka?

ps. Torchlight jest strasznie tani, a strasznie dobry. Jeżeli ktoś szuka gry, do której będzie wracał z przyjemnością, coś nieskomplikowanego, ładnego graficznie i zabawnego, to polecam.
ps2. Można śmiało kupować online, gra waży ok 500 MB.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz