Techniczno-życiowy blog.

[PC] Super Meat Boy

Brak komentarzy
Wczoraj pisałem wam o paru giercach, które można było wyrwać i pomóc developerom. Z zasady nie jestem fanem Indie games. Jednak ostatni czasy wielcy producenci coraz bardziej zatracają się w bezsensownych aspektach gier, zapominając o (dla mnie najważniejszym) z nich - grywalności.
Tym ostatnio zaszokowały mnie amatorsko-tanie produkcje, które ukazują się masowo na necie. Jedną z takich produkcji początkowo był Super Meat Boy. Jeżeli jeszcze nie słyszeliście - jest to gra o chłopcu, który ma dziewczynę - Bandage girl. Nie jest to jednak zwykła historia o chłopcu, a historia o chłopcu.. który nie ma skóry!


Tak kochani, właśnie poznaliście głównego bohatera tej gry - oraz jej typ. Jest to platformer o specyficznej interpretacji grawitacji w grze. Zły forever-alone antagonista porwał naszemu mięsnemu chłopakowi dziewczynę. Ten, na wzór Nintendo'wego bohatera popularnej serii Mario, rusza na jej ratunek. Sprawa ma się o tyle lepiej dla Super Meat Boya iż w każdej rundzie, widzi swoją ukochaną. Do tego jest nieśmiertelny, a jego limitem jest jedynie cofanie się na początek planszy.
Ale co w tym nowego? Ciężko to określić. Jest to taniutka gra, z tego co mi wiadomo - robiona przez 2 panów (teraz czczonych, podobnie jak Notch).. o bardzo specyficznym, mięsnym klimacie. Najlepiej obrazuje to urywek gameplay'u:






Słyszeliście super muzykę w tle, widzieliście ekstra-płynne animacje? To właśnie Super Meat Boy. Gra po odpaleniu wydaje się konsolową produkcją zeszłych generacji - dlaczego zeszłych? BO WYDAJE SIĘ DOPROWADZONA DO PERFEKCJI. Tak też jest. Niesamowicie skacze się obserwując płynne ruchy postaci, do tego ciężka muzyka tak idealnie wpasowuje się w klimat.. Nic dziwnego, że Super Meat Boy zyskał sobie miano tak dobrej gry, że wydawcy SAMI zainteresowali się jej wydaniem pudełkowym.
Bierzcie, póki jest tanie (i dobre)!

Szef kuchni poleca jednym zdaniem. Mój ulubiony typ gry, genialna animacja, genialna muzyka i jeszcze lepsza grywalność. Do tego jeszcze jest tanie (acz to na chwile, bo niedługo będzie pudełkowcem), ocena końcowa: 8,5/10. Odejmuję 0,5 za to, że nie jest to megaman, ihhihi (i że tak zabójczo lepiej przy nim wypada).

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz