Techniczno-życiowy blog.

[Vicious] Gdzie się podziały tamte gry ?

2 komentarze
Dzisiaj znów wracamy do narzekania starego grzyba jakim jestem. Patrząc przez pryzmat całego rynku gier coraz bardziej widzę, że gry dla samotnego (Forever alone) gracza pomalutku odchodzą w niepamięć. Troszkę mnie to smuci.

Dawniej multiplayer istniał tylko i wyłącznie w postaci - jeden telewizor, kilka padów, para kumpli/kumpeli i jazda. Teraz ? Teraz to już ze świecą szukać gry która ma dobrą fabułę dla jednego gracza. Doskonałym przykładem serii gier gdzie to widać - jest Diablo. Na początku jedyneczka miała świetną fabułę, doskonały gameplay a to w 90% dla samotnych łowców. Samotność odbijała się w podziemiach kościoła w Tristram mocno na psychice gracza. Kto grał to wie o czym mówię. Dwójka była już swoistym przejściem z singla na multi - fabuła gra już drugie skrzypce - bardziej ważna jest eksterminacja przeciwników - i to raczej w kilka osób niż w pojedynkę. Gra mniej więcej pół na pół - można spokojnie grać samemu, ale znacznie więcej otrzymywaliśmy bonusów w graniu na serwerach. Trójka to już przykład czystego multi. Włączając grę musimy mieć połączenie z netem, a co dopiero granie w pojedynkę (owszem można, ale po co...).

Sam ostatnio pogrywam sporo na Xperii Play zostawiając wielkie nowości. Ostatnie gry z serii Assassins Creed też zaczęły pokładać swoje możliwości w rozwój multiplayer'a. Nie powiem bo sam przez 2 tygodnie ostro grałem w Brotherhood, ale jak zobaczyłem wersję dla wielu graczy w Revelations to zrezygnowałem. Cały urok uleciał w parę minut. Ze świetnej skradanki (i fajnego pomysłu na grę w kilka osób zabójców) zrobił się quake z instant kill'ami... Żenada. A na starych konsolach gier singlowych jest całe multum. Skończyłem ostatnio świetne Gundam Battle Assault 2 (PSX) a pogrywam teraz dość ostro w Final Fantasy 8 i Harvest Moon Back to Nature. Tam nie ma multi, a frajdy jest od kopa. Człowiek zżywa się z bohaterami, żyje ich przygodami i bolączkami. Nie ma idiotów którzy będą Ci biegali przed nosem i przypominali, że cała ta rozrywka jest tylko fikcją wyświetlaną na ekranie monitora/telewizora/wyświetlacza. Zupełnie inny klimat, tutaj sami decydujemy o wszystkim. Przygoda jest taka jaką napisali scenarzyści i taka jaką ścieżkę obraliśmy.

W dobie Modern Warfare 2 czy Call Of Duty Black ops (chyba 2) jednak tytułów singlowych jest coraz mniej. Sam się też zastanawiam czemu. Czy ludzie po prostu lubią grać z innymi ? Czy to tak wpływa na rozwój społeczny ? A czy raczej na upadek kontaktów ? Ponieważ nadal uważam, że znacznie lepszy kontakt już jest przez GG niż przez takie gry. To wszystko jest mocno iluzoryczne - mój przykład - ilekroć grałem w multi w Diablo 2 czy w opisywany wyżej Assassins Creed - to szczerze z żadną osobą praktycznie nie zamieniłem pełnego zdania. Ani jednej osoby nie poznałem przez te gry. Do kontaktów międzyludzkich potrzebna jest rozmowa, jakakolwiek rozmowa. Co innego granie na jednej konsoli przed jednym telewizorem na kilka padów. Wtedy jest i rozmowa (najczęściej wyzwiska oraz masa śmiechu) i kontakt z drugą osobą. Ktoś pamięta multi w GoldenEye 64 ? To było coś. Strzelanka FPS na 4 graczy na jednym telewizorze! Jaka to była frajda i jaki wielki FUN! Nawet w Counter Strike'a grano przede wszystkim po kafejkach internetowych - bo zawsze lepiej kogoś opitolić na żywo ! A teraz ? Masa troli, idiotów, dzieci, niedzielnych graczy i zero kontaktu! Nie będę wchodził w temat gier MMO bo to już mówi samo za siebie.

A gdzie gry pokroju Shadow Of The Colossus, Fahrenheit, Silent Hill ? Te marki zanikają. Już teraz pojawiają się gry z gatunku Survival Horror z multiplayerem w opcjach ! Za nie długo nie będzie już innej opcji jak granie z ludźmi. A granie z nimi nie zawsze powoduje radość, często jest to ostre wkurzenie, że ktoś gra inaczej jakbyśmy tego sobie życzyli.

Nawet Martinez (kto jeszcze kojarzy kto to taki ? ) pisał, że gry pomału przestają go interesować, ponieważ On woli zagrać w domowym zaciszu, na swojej konsoli/komputerze w swoim tempie, odkrywając to co chce odkryć. Obecny trend jest taki a nie inny. Gier z multi będzie coraz więcej a tryb Single Player będzie już tylko gdzieś pokątnie ukrywany w opcjach. Szkoda... Bardzo szkoda... Ale takie czasy, dlatego wracam do hiciorów z dawnych lat ...

2 komentarze :

  1. Ok. Moim wielkim marzeniem z dziecinstwa jest tryb multi w prawdziwym post-apo survivalu. I byla taka gra. Ruski przerobili fallouta na multi. Ta gra, ten mod, potwierdza tylko twoje slowa. Na spawnie dostawales hita z bazooki, do widzenia : )
    Kocham gry full single/ew. multi w postaci wymiany rzeczy, przepisow, etc. Harvesty, Silenty, Dobre rpg, monster hunter jest taka gra. Grasz godziny samemu, mozesz osiagnac dokladnie to samo co z teamem. Gra druzynowa jest po prostu ciezsza.

    Nowy Resident Evil : ten fps, haha. hahaha, haha. Tylko tyle moge powiedziec, nawet gorzej anizeli assasins creed multi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz- Monster Hunter wolałem w pojedynkę ;) . A multi lubiłem w Counter Strike'u (chociaż wolę strzelanki dla pojedynczego gracza) czy w Diablo 2.

    OdpowiedzUsuń