Techniczno-życiowy blog.

[Prostuś] O napojach energetycznych

8 komentarzy

Ludzie mówią, że nie warto truć się energy drinkami. Może i nie warto, ale kawy to ja nie tknę. Nie dlatego, że gorzka - po prostu jest niedobra. Piję herbaty bez cukru, w zasadzie z cukrem piję tylko mleko - CIEPŁE, UMRZYJCIE.

Na naszym rynku większość napojów energetycznych oferuje w zasadzie tą samą ilość tauryny, kofeiny i innych power-upów. Różnice polegają na "gazowatości", smaku i cenie (głównie). Jako programista/grafik/gamer niestety pochłaniam wiele litrów tych napoi. Polecam oglądnięcie tego filmu, facet zna się na rzeczy:
z
 
Jednak biedronkowy, który wygrał 3 miejsce wg. ludzi nie smakuje mi nawet w połowie jak.. Amper, najtańszy energetyk jaki widziałem - marka z Netto. Nie bójcie się, nie jest tak tani jak na reklamówce, to tylko promocja. Cena normalnie nie odbiega zbytnio od biedronkowego Be Powera (DLA BIEDNYCH).

Napój ma smak podobny do redbulla, acz jest zdecydowanie bardziej "kwaśny". Nie znam dokładnych stężeń power-upów w tymże, jednak powiem wam, że żaden inny nie działa na mnie tak dobrze. Po prostu mi smakuje i piję dużo jak już go mam, cała filozofia.

Acz nie jest to jedyny energetyk, który piję. Ten sporadycznie kupuje będąć w Netto (swoją drogą przynajmniej można płacić kartą i sos czosnkowy jest super). Najlepszy w smaku okazał się..



Hools. Zakupiony w akademikowym "żydzie" przypasował równierz jednemu z czytelników tego bloga, POZDRO KEL POZDRO. Smak Hoolsa odbiega znacznie od smaku Ampera, czy Be Powera. O ile amper nie traci swojego gazu tak prędko jak bepower, to hools jest dla mnie prawie sokiem -gazowany minimalnie. Jednak to jest urok jego dziwnego smaku.

Moim zdaniem pijąc hoolsa wyczuwa się ... posmak karmelu, posmak to złe słowo gdyż smak karmelowo-podobny wchodzi na pierwszy plan. Na drugim czujemy to co w reszcie energetyków. Karmelki, maślany smak karmelu - tyle o hoolsie. Bardzo dobry energetyk, o 50 gr. droższy niż Amper, acz po promocji zapewne zejdzie +50 gr. od Be Powera. Polecam spróbować, smaczne, tanie i mało gazowane.


Najgorszy smakowo a średnio cenowo wypada wg. mnie n-gine. Posmak ma węgla (serio, węgiel który podaje się dzieciom), słodki bardzo, żeby zagłuszyć smak powyższy. Gazu średnio, szybko się odgazowuje.

Hools ma strasznie fajny design butelki, jeden pattern, acz fajny kolorystycznie. Czcionka taka sobie, napisy "energy" - jak z Razera. Zaś n-gine? Lata 90te.

Pomimo kiepskiego opakowania, posmaku węgla - robi swoje. Dodaje kilka godzin "staminy". Nie smakuje bo widocznie nie miał smakować. On ma działać.


Wracam pod kocyk, trzeba wyzdrowieć bo sesja. Złapała mnie grypa, oczywiście w dzień powrotu do domu. Zombie, 3h męczarni w pociągu. Zatkane zatoki, gorączka.. wszystko to w dzień egzaminu ustnego. Ale dało radę. Wiele do powiedzenia robi swoje.

ps. przepraszam goog, ale się mijamy ostatnio. Muszę wyzdrowieć ;(



8 komentarzy :

  1. Ja osobiście bardzo nie lubię tego typu trunków, jak jestem zmęczony to zwyczajnie idę spać albo drzemnąć. W trakcie nauki na jeden z egzaminów ustnych wypiłem be powera, po pierwsze nie zadziałał na mnie, po drugie resztę wieczoru bolał mnie brzuch. Przeciwnie do Prostego lubię kawę, bardzo lubię smak białej kawy.

    Zdrowiej choruszku. :) (ja też w domku domku jeeeee, idę browarkować)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dobry wpis :) . Jestem zwolennikiem power drinków od dłuższego czasu. Kawa nie dość, że nie smakuje to jeszcze na dodatek powoduje u mnie spore problemy żołądkowe. Ogólnie ostatnim czasem coraz więcej pisze się, że napoje energetyzujące nie są tak na dobrą sprawę nie zdrowe! Mi to szczerze przypomina jak dawno temu (większość z Was pewnie tego nie pamięta) na kawy rozpuszczalne - niby bardzo miały być szkodliwe - lekarze badania przedstawiali. I co ? Jakoś teraz zapomnieli wszyscy o tym. Kto robi badania - takie mu wyniki wyjdą. Ważne by nie przesadzać z ilością - ale to się tyczy wszystkiego. Ja nie przekraczam dwóch puszek/pół litra napoju dziennie (jak piję w ogóle) - co daje w przeliczeniu 2 mocne kawki.

    Co do smaku - szczerze nie piłem Ampera i Hools'a (możliwe że u nas na południu kraju ich nie ma). Moim zdecydowanie ulubionym numerem jeden jest - Black. Po prostu pyszny. Tiger i Red Bull znajdują się na samym końcu zestawienia. Lubię tez Energy 2000 (do kupienia na stacjach Orlen) oraz w ostateczności Burn Tropic (standardowy jest obrzydliwy). Be Power jest całkiem całkiem.

    I muszę się przyznać - niestety jestem uzależniony od energetyków...

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię filmiki tego gościa. Taki rodzimy pogromca mitów trochę.

    Co do energy drinków - nie ciągnie mnie do nich. Ani mi to nie smakuje ani szczególnie na mnie nie działa. Podobnie mam z kawą, której nie piję w ogóle, bo nie odpowiada mi smak. Ma to swoje minusy, bo przesypiam większość doby zazwyczaj, ale taka już moja natura :c

    Btw - ciepłe mleko fuuuu :D

    OdpowiedzUsuń
  4. @Arish, ciepłe mleko jest dla kotów takich jak Prosty i ja! Mmmm ciepłe mleczko i kożuszek <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Szczerze to wolę zimne mleko, albo ciepłe wprost od krówki :) . Ja tam uwielbiam mleko ale to prosto od krówki (dobrze, że mieszkam na wsi :D ).

    OdpowiedzUsuń
  6. Vicek, w mieście też można kupić dobre mleczko, takie z tygodniową datą :), kupuje takie tłuściutki 3,2 % jest pyszne!

    OdpowiedzUsuń
  7. 3,2% to tłuściutkie ? :D Prawdziwe ma chyba z 15% :D . Na pewno daleko mu do tego właściwego.

    OdpowiedzUsuń