Techniczno-życiowy blog.

[Googel] Rower, trampki, rock'n'roll

3 komentarze
     Postanowiłem się z wami podzielić zbliżającą się przygodą, mianowicie tripem rowerowym po wschodniej ścianie PL, będzie to mój pierwszy dłuższy wyjazd (10 dniowy) rowerowy z noclegami na dziko - w lesie na hamaku. Odpowiedni sprzęt, kondycja, nastawienie, opracowanie trasy jest raczej niezbędne, co oznacza tylko jedno - wielki bajzel w mojej głowie.

(nowy nabytek, Diamant Elana Deluxe)

     Większość sprzętu skompletowana, na resztę funduszu nie starczyło dlatego będę się wspomagał substytutami lub pożyczonymi rzeczami od znajomych, znając pierwsze razy nie obędzie się bez wpadki początkującego i nie zabrania jakiejś istotnej rzeczy, o której teraz nawet nie raczę pomyśleć. Ten post jest w sumie małym rekonesansem, trochę poukładam to sobie (a może i nie;D).

     Gdyby nie mój kumpel i jego pomysłowa głowa, nigdy nie spodziewałbym się, że spanie w hamakach jest tak powszechne w świecie biwaków oraz tego, że jest tak przyjemne i praktyczne. Mój hamak waży 930g, i spokojnie mieści się w plecaku, dlatego jest bardzo mobilny i nadaje się na wyprawę rowerową.



     Postawiłem na hamak DD Hammocks Bivi, model z nieprzemakalnego materiału z moskitierą, nie był tani, ale po 2 nocach w nim nie żałuje wydanego grosza a i czeka mnie jeszcze kilka dni wyprawy z nim. Do rzeczy, na które zabrakło mi funduszy należy tarp, takie zadaszenie z nieprzemakalnego materiału, niestety dobry tarp to ok 200zł, mamy zamiar zastąpić go grubszą folią malarską, zawsze to jakaś ochrona przed deszczem.

(tarp, oczywiście są różne warianty podwieszenia tarpa)

    Co do przygotowań kondycyjnych to na nowym (używanym) rowerze nakręciłem 232 km (w ok 1,5 tyg), a jutro mam zamiar przejechać jednorazowo 105 km. Forma jest niezła, myślę, że damy radę dziennie pokonywać ok 120 km – takie przynajmniej jest założenie.

    Trasa... hmm dobre sobie, został tydzień (najpóźniej wyjazd 30-31 sierpnia) a my wiemy skąd startujemy – Elbląg, dalej to chyba na spontanie, podpieramy się trochę projektem unijnym, który obejmuje stworzenie trasy rowerowej po wschodniej Polsce zahaczając o najciekawsze miejsca mijanych regionów (link do projektu). Niestety budowa tras rowerowych rozpocznie się z początkiem 2014 roku, ale nie szkodzi, mamy przynajmniej cały wykaz ciekawych miejsc, do których warto wstąpić. Taaak, wydaje się łatwe oczywiste, ale nie lubię strasznie planować, także chyba odpuszczę to sobie i pojedziemy jak wiatr zawieje, do przodu na wschód a później blisko granicy na południe.

    Za kilka dni ruszamy, mam nadzieje, że będzie co opisywać po przyjeździe, postaram się zrobić małą fotorelację i wrzucić tutaj.



Pozdrawiam Googel!




3 komentarze :

  1. Googelku czekam na sprawozdanie z niecierpliwością. Gratuluję odwagi. Naprawdę i zazdroszczę. Ja nie mam kondycji, jestem stary i gruby i szczerze nie wiele mi się chce już w życiu, więc jak czytam takie wpisy to aż się cały uśmiecham w sobie :) .

    OdpowiedzUsuń
  2. :) ciesze się, że ktoś przeczytał i ma ochote na więcej, dzisiaj skończyliśmy, 726km przejechane, całą trase, anegdoty itd napiszę jak wrócę do domu :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak spisał się nabyty przez Ciebie rower? :) Polecasz?

    OdpowiedzUsuń