[Prosty][Życie] O szybim czytaniu
Cześć wam.Przyszła jesień, znowu w swoim otoczeniu jestem jedną z niewielu (jak nie jedyną) osobą, której przez to aż ryjek się śmieje. Liście już żółte, jeże sie wybierają coraz pośpieszniej na pacht..zakupy. Zimno tego roku też już zdążyło orzeźwić nas wsyzstkich w drodze do pracy, spoko.
Jednak jak każdej jesieni nie mogę usiedzieć spokojnie. Książek czytam na kilogramy, muzyki nowej odkrywam tak wiele, że aż głupio klikać "udostępnij na facebooku". Fajnie, że ma się z kim skoczyć na piwko. Właśnie podczas takowego piwkowania na myśl powrócił mi pomysł nauczenia się szybkiego czytania. No to próbowali mnie przekonać, że kursy nic nie dają, że się nie da czytać szybko z pełnym zrozumieniem czytanego tekstu. No, nowiną nie będize dla was moja upartość - twierdziłem twardo, że nadal można czytać szybko i nie dość, że z sensem to nie tracąc przy tym frajdy z czytania.
Tu powinienem spędzać jesień. |
Tu jest ono, o.
Nadal jednak jestem chętny zapłacić komuś za poprowadzenie prawdziwego, nie oszukiwanego (CheatRead :) ) kursu. Niestety po krótkim googlaniu nie znalazłem informacji o sensownym kursie organizowanym w Trójmieście. Możliwe, że przegapiłem. Gdyby ktoś z was miał dla mnie jakieś rady - będę naprawdę, naprawdę wdzięczny. Miejcie tylko na uwadze, że z webinarami i innymi pdfami nauka mi nie idzie :)
PS. Kolejna część "The Long Earth" była fenomenalna. Polecam.
PS2. Ktoś mnie kiedyś pytał o goodreads, o tu się znajduje mój profil.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz