Techniczno-życiowy blog.

[Vicious][Gawędy po fai] O Secret Service, gazetach, retro i optymalizacji

1 komentarz

Miałem już dawno napisać o całej sprawie związanej z Secret Service – ale dopiero dzisiaj postanowiłem po otrzymaniu najnowszego news’a.
Dla tych co mnie nie znają na tyle – z Secret Service zżyłem się za moich czasów gówniarza. I to bardzo. Kochałem pismo – za Martineza, Gulasha, Kayteka Sir Bergera i kilka innych ciekawych dziennikarzy jakże wtedy mało znanego tematu „Gry video”. Jednakże w okolicy 59 numeru zaczęło się psuć jak diabli. Martinez olał sprawę (nie wiem czy w tym numerze) i zostawił SSa (był redaktorem naczelnym), odszedł Gulash oraz reszta starej – naprawdę dobrej i sprawdzonej ekipy. Zaczął się okres dogorywania pisma – aż do numeru 96. 97 był gotowy jednakże nigdy nie został wydrukowany (ze względu na zadłużenie redakcji względem drukarni). I tak zniknęło pismo – ja po 59tym numerze „przesiadłem” się do Gamblera a po i jego upadku do Reseta. Po upadku i tego drugiego pisma przestałem kupować pismo branżowe (z wyjątkiem PSX Extreme – które sporadycznie kupuję do dnia dzisiejszego). W tym roku ruszyła słynna „akcja” na polakpotrafi.pl w celu skrzeszenia Sikreta. Masa ludzi (w tym i ja) rzucili się w celu postawienia na nogi czasopisma. Miał wrócić PegazAss(współtwórca wraz z Martinezem pisma – grafik) i parę innych „sław” tego podwórka. Poszło nieźle – zebrali rekordową kwotę jak na crowfunding w Polsce (~300tyś zł.). Była szansa na setny numer. Wszystko szło dobrze aż nie dotrwaliśmy do daty wydania. Wspierający – którzy mieli dostać pismo pocztą – otrzymali je prawie z tygodniowym opóźnieniem. Zero przeprosin ze strony redaktorów. Targi PGA – PegazAss – charakterystycznie dla niego pokazał wszystkim środkowy palec i powiedział, że nigdy nie chciał brać w tym udziału, on był z boku , tak tylko się pojawił. Poleciał do stanów i słuch o nim zaginął (ciężko opisać to co zrobił nie używając wulgaryzmów). Pojawił się drugi numer – już mniej więcej w tym samym czasie co wydanie kioskowe. Drugi numer troszkę lepszy od pierwszego – ale nadal pismo bez „duszy”, ciekawych artykułów. O niczym tak na dobrą sprawę. Z SSem nie miały te dwa numery nic a nic. No i dzisiaj gruchnęła informacja – SSa już nie będzie. Wydawca stracił prawa autorskie do pisma.
Jak ja to widzę ? Wg. mnie – to lepiej! Pismo ma się pokazywać pod nazwą PIXEL (czyli tak jak miało się pierwotnie nazywać pismo przed spotkanie Łapusza [redaktora naczelnego nowego pisma] z Pegazzasem). Jeżeli wypieprzą nie potrzebne recenzje nowych gier (na cholerę one???) – skupią się na Indie i właśnie retro – to mnie kupią od razu. Tylko niech się w końcu postarają. Niech znów będzie tak, że po przeczytaniu danego numeru będę miał niedosyt (na więcej – a nie na jakość). Ma być miesięcznikiem – kolejny plus. No ale zobaczymy co to będzie – na pewno postaram się coś wyskrobać tutaj na blogu o nowym piśmie.
Zastanawiałem się ostatnio nad optymalizacją w grach. Po wczorajszej sesji w Black Ops na Wii miałem autentyczny opad szczęki (chodzi o misję z wysadzeniem rakiety). Jakość grafiki w tym jednym momencie była niesamowita. Ogólnie sama gra nie jest brzydka – a nie zapominajmy, że to jest Wii gdzie sprzęt jest porównywalny z pierwszym Xboksem lub GameCube. Potem włączyłem Donkey Konga – i znów jakość obłędna. Czego to jest wina, że gry mają teraz takie zapotrzebowanie na sprzęt ? Sprzęt mamy teraz ze 100x lepszy od Wii (albo i więcej). Odpowiedź jest prosta – BRAK OPTYMALIZACJI. Udowodnili to ostatnio programiści Ubisoft – Assasins Creed Unity miał tyle dziur, że momentalnie gra była nie grywalna. Już na wstępie graczy witała wesoła wiadomość o potrzebie ściągnięcie patch’a o wielkości 1GB. Gra spowalnia nawet na najpotężniejszych konsolach nowej generacji. Śmiech na sali… Popatrzmy na gry na SNES, PSX, PS2. Nie było opcji łatek, gry wyglądały obłędnie – działały wyśmienicie (brak zwolnień etc.). Dało się ? Dało. Teraz jednak liczy się pieniądz. Produkcja kosztuje (każdy dzień pracy) – to żeby zmniejszyć koszta – należy jak najszybciej wydać produkt. To tak jakby kupić nowy samochód w którym nie podokręcali śrubek – bo się śpieszą bo jest popyt i trzeba go zapchać. Konsumpcjonizm. Kapitalizm. Kretynizm…
Dlatego ja pozostaję z retro. Stare gry działają, wyglądają i żadne łatki ich nie zepsują.

1 komentarz :

  1. Mmm. Zawsze jest mi ciezko poswiecic chwile czasu na przeczytanie gazety. Sadze, ze bierze sie to we mnie z racji mojego wieku. W podstawowce mialem juz okazje surfowac po sieci na stalym laczu, czytac i komentowac do woli. Temu tez patrze spod byka na pomysly rewitalizacji, czy nawet wskrzeszania czasopism. Aczkolwiek musze przyznacz, ze ostatno mialem pewien pomysl co do uzycia pol interaktywnych w PDFach.
    Znowu zadzam sie z toba w stu procentach na temat optymalizacji. Pisalem ostatnio o tym w komentarzu, ktory to tez umiescilem na swoim tweeterze. Twory na PS2 sa dla mnie ikonami dobrego kodzenia. Sprzecil maly i slaby, a mozliwosci oromne. Znowu pierwsze xpudlo to po prostu komputer w mniejszej obudowie. Niestety mozna to obserwowac - fps dropy all the way.

    OdpowiedzUsuń