Techniczno-życiowy blog.

[Vicious]Gawędy po fai

1 komentarz

Długo nie pisałem (po raz kolejny to piszę). Czas biegnie nieubłaganie, chcieć się chce coraz mniej, czasu też zaczyna coraz bardziej brakować. Życie toczy się swoimi torami prędkością pendolino (tylko, że bez stacji po drodze i bez problemów z trakcją i torowiskiem). Człowiekowi się coraz mniej chce.
Każdy kto mnie zna znacznie lepiej to wie, że od wielu wielu lat mam problemy zdrowotne a mianowicie problemy z trawieniem. Liczne wizyty u różnych gastrologów i lekarzy – zakończone kilkoma badaniami USG oraz gastroskopią wiele nie wykazały. A opinie lekarskie były bogate i ciekawe. Miałem już: marskość wątroby, wrzody, powiększoną śledzionę (cokolwiek to ma wspólnego z chorobą), kompleks nadwrażliwego jelita (najfajniejsza nazwa – ale szczerze dla mnie jest to wytłumaczenie lekarza który nie potrafi powiedzieć co naprawdę pacjentowi dolega) oraz przewlekłe zapalenie trzustki w dzieciństwie (dość wg. mnie prawdopodobne – powikłania z dziecięcych chorób jak angina, szkarlatyna czy też grypa). Leczenie przeróżnymi specyfikami (jak antybiotyki, leki uspokajające, witaminy, uzupełniacze enzymów etc. etc.) czy też diety nie dawały żadnych rezultatów (albo te były bardzo chwilowe). Aż do pewnego momentu. Kilka tygodni temu pojawił mi się dziwny ból brzucha – czytałem i czytałem w necie o przyczynach (a zapewne przyczyna była trywialna – bo nie regularne jedzenie) i znalazłem pewien specyfik który podobno dobrze sobie radzi na tego typu dolegliwości. Zacząłem go stosować. I co się okazało – oprócz bólu brzucha mój przewlekły problem uległ znaczącej poprawie. Coś się zaczęło dziać! Jakież było moje zdziwienie! Od tych kilku tygodni moje problemy żołądkowe - może nie znikły – lecz uległy drastycznej zmianie (na plus oczywiście!). I jest to specyfik 100% naturalny, 100% zdrowy i 100% bez chemii. Panie i Panowie – chodzi o otręby owsiane. Obrzydliwość w spożywaniu – ale bogate w efektach. Od razu informuję, że to nie sprawa błonnika (tego to się obżerałem wcześniej i to nic nie dawało). Naprawdę gorąco polecam wszystkim z problemami żołądkowymi. Super sprawa. Gorzej ze smakiem – jem to z jogurtami owocowymi i przez to jest to w miarę zjadliwe. Na razie raczę się trzema łyżkami dziennie – lecz muszę zwiększyć dawkę do sześciu łyżek.

Rok 2014 był dla mnie szczególnym rokiem jeśli chodzi o zakup konsol. Pod moim telewizorem stoją PS2 i Wii. Na biurku leżą PSP 1004, PSP GO i Nintendo DS. Dodatkowo zakup Nook’a i Samsunga S4 Zoom. Stacjonarny komputer coraz bardziej służy jako narzędzie do opłacenia rachunków i co najwyzej do zakupu czegoś poprzez Allegro czy jakiś inny sklep internetowy. Grać mam na czym – gorzej z czasem i chęciami. Po kilku sesjach w MH:FU i MH3rd niestety ekipa do gry sieciowej posypała się. Tak i Prosty jak i Xuru – nie chce im się grać. Szkoda. Ogólnie jestem dość osamotniony jeśli chodzi o granie. Nie ma z kim. Żona podchodzi do tego jak do trupa, córka jeszcze za młoda, rodzina żony widzi granie jako dziecinną stratę czasu. I pozostaje granie w samotności – co nie jest już tak przyjemne. A szkoda. Naprawdę – szukam kogoś chętnego. Platforma i gry nie mają znaczenia… Może córka się podejmie ryzyka i umili czas tacie wspólnym graniem ? Zobaczymy za parę lat.

Ogólne jesienno-zimowe zmęczenie pomału sięga zenitu- mam nadzieję, że święta pomogą troszkę naładować baterie – i może choć trochę zacznie się chcieć żyć na nowo. Bardzo bym tego chciał. Mam plan pisać tutaj troszkę więcej (jak Bóg i Prosty pozwoli). Zobaczymy jak to będzie.

1 komentarz :

  1. Wyczuwam w tym poscie delikatny weltschmerz. Nie boj sie nic, swiat sam na graniu nie spedzisz >:3

    OdpowiedzUsuń