Techniczno-życiowy blog.

Podsumowanie wakacji

Brak komentarzy
O taki piękny tytuł.

W sumie wakacje moje trwały od maja do teraz (dosłownie). Część z nich poświęciłem na uczeniu się (acz nie rzeczy potrzebnych na uczelnie), część graniu (wbrew pozorom mniejsą) oraz pisaniu tego bloga. Tak to można pięknie podsumować.

W sumie jedyna emocjonująca rzecz w nich całych to conquista, aka konwent. Emocjonująca ale nie tak ciekawa na jaką się zapowiadała. Ale marudze, to w końcu konwent jednodniowy, do tego mój pierwszy. Nudno się zaczeła, pociągi pasowały tak "po **uju", atrakcji mało było ciekawych. Najciekawsze z tego definitywnie były panele, gaming room dla zabicia czasu. Wiele by się tu rozpisywać, nikogo nie poznałem (poznałem acz nie zapamiętałem nicków, czyli nie poznałem), bawiłem się średnio (acz pogadanki były ciekawe), ale lepsze to niż kisenie się jak przez resztę wakacji.

A teraz akademiec, eh. Szkoda gadać, fochuję się na cały świat i idę szukać shiny.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz