Techniczno-życiowy blog.

[Vicious] Android vs iOS, Google vs Apple, iPhone vs (???)

4 komentarze
Do napisania tego posta nastawiałem się okropnie długo. Ciężko było się zebrać, zebrać myśli i znaleźć czas. Ale czas nastał. Czas na wojnę. Czas na moje porównanie tych dwóch systemów. Dwóch najważniejszych graczy na rynku – iOS i Android.

Zacznijmy od tego, że użytkownikiem Androida byłem od czasu wygrania Sony-Ericsson Xperia Play w 2011roku (już prawie pięć lat…) w konkursie zorganizowanym na facebooku. Przesiadka z aktualnie wtedy używanym Symbianem (w Nokii E90) okazała się nader szybka i bardzo przyjemna. Telefon hulał na androidzie w wersji 2.3.3 (potocznie zwanym Gingerbread). Następne telefony były również z systemem Android (Samsung S4 Zoom, i Samsung S4 VE). Aż do sierpnia 2015 były to zielone robociki. Po licznych namowach Prostego (i własnej frustacji Androidem) postawiłem na zmianę (przyczynił się do tego też Monster Hunter – ale o tym zaraz). Kupiłem iPhone’a 4s. A teraz (dzięki Prostemu) mogę się pochwalić iPhone’em 5s.

Wady i zalety systemów

Dlaczego toczą się takie wojny między użytkownikami tych systemów ? Szczerze jest to spowodowane odwiecznym przeświadczeniem takiego leminga – „jest lepsze to co mam, bo to mam”. To sprowadza się w 95% wojen technologicznych. Jestem w stanie się założyć, że i jedna i druga strona w życiu nie była użytkownikiem „wrogiego” systemu dłużej niż parę godzin. A żeby uzyskać jako takie mniemanie trzeba się jednakże dobrze zaznajomić, poużywać, pobawić się itd. systemem opozycyjnym.

Ja sam przez lata byłem zdecydowanym zwolennikiem Androida – chociaż przyznam szczerze, że prym wiedzie w tym posiadanie telefonu z padem (kontrolerem do grania). Kolejne telefony nie sprawdzały się już tak wyśmienicie. Android był pseudo-otwartym systemem. Z pseudo dużą ilością możliwych do wgrania modyfikacji systemu. Wszystko podbarwione wszelakimi animacjami, w miarę intuicyjnym systemem. Stare adroidowe telefony działały naprawdę fajnie. Z rzadka się wieszały, nie były aż tak zasobożerne jak najnowsze wersje systemu. W pewnym momencie zauważyłem jednakże spore problemy:
1. Atualizacje oprogramowania do nowszych wersji przeprowadzone przez producentów słuchawek to mit. Jeżeli doczekasz się dwóch łatek – to powinieneś skakać pod niebiosa. Xperia Play została z 2.3.4 (gingerbread), Samsung S4 Zoom – z Kitaktem (4.4.x), Samsung S4 VE z Lollipopem (5.0.1 – ale dostał aktualizacje jak był dostępny nowszy soft 5.1). Bieda potworna. Owszem – zaraz odezwą się obrońcy – „Jak TO! Przecież w Internecie jest multum softu wydawanego przez fanów!” Tak . Zgadzam się – ale wiąże się to z dwoma niedogodnościami – brakiem profesjonalnych testów oraz wymaganym złamaniem systemu (co w porównaniu do iOS dość często kończy się zbrickowanym telefonem).
2. Nowe – lepsze – wersje aplikacji wychodzą tylko na nowszy soft – co w połączeniu z podpunktem pierwszym powoduje, że albo obliżesz się smakiem i będziesz korzystał z tego co masz albo bawisz się w łamanie systemu i wgrywasz niepewne, nie przetestowane pod każdym względem oprogramowanie od „Pana Zbysia” z forum dla ogrodników.
3. Każda nowa wersja androida coraz bardziej zamyka system, jest bardziej zasobożerny, wygląda gorzej i nie wnosi nic nowego. Brak dostępu do karty pamięci w systemie Kitkat/Lollipop to jakiś marnej jakości żart. Nic dziwnego, że nowe telefony wychodzą bez slotu na kartę pamięci. Zasobożerność na pamięć wewnętrzną i ram to kolejna bolączka. 16gb pamięci w telefonie i 1gb ram nie pozwala od 2 lat cieszyć się gołym telefonem bez zainstalowanych aplikacji. Powiecie za chwilę „Ale pierd…”. Niestety nie. Po 3-4miesiącach system się „powiększa” skutecznie upychając te 16gb i pozostawiając Ci drobne na parę MP3, a na ekranie co rusz pojawi się informacja, że brakuje pamięci. O multitasku zapomnijcie. 1GB android wessie szybciej niż Ci się będzie zdawało. Jedyna rada – restart telefonu co parę dni i „twardy” reset (czytaj – format słuchawki) co miesiąc.
4. Tych producentów słuchawek z androidem jest tyle – że na dobrą sprawę wszystko jest takie same. Czy kupisz „flagowca” czy model spod lady od chińczyka – masz na dobrą sprawę to samo. Ilość rdzeni, mhz czy też rozdzielczość nie ma praktycznie żadnego znaczenia.
5. Kolejne modele wprowadzane przez producentów nie mają ŻADNEGO sensu. Na cholerę mi 8 rdzeni, 4 gb ramu, wyświetlacz 4k ??? Takie same osiągi i stabilność systemu mogę osiągnąć na sprzęcie sprzed 4 lat! Czego to dowodzi ?! Producenci mają w dupie klienta! Zamiast zająć się OPTYMALIZACJĄ to leją z góry na działanie a skupiają się na technologiach, które nawet w 5% NIE BĘDĄ wykorzystywane przez użytkownika (nie ważne kto wam co powie – NIE BĘDĄ). Walki na mhz i ilości rdzeni są naprawdę zabawne. A lemingi kupują jak leci (sam nim byłem ) ;).
6. Android nie ma przyszłości. Już zjada własny ogon. Niech mi ktoś powie co wnosi Kitkat, Jellybean czy Marshallmallow. Wyglądają te systemy coraz gorzej, są coraz bardziej nie intuicyjne, coraz bardziej zasobożerne. Dlaczego ? To proste – JAVA. Język na którym jest zbudowany obecny system nie będzie już lepszy. Granice zostały osiągnięte. Wszystko co zostanie dodane to zostanie zmulone. Teraz tylko mamią klientele zmuszając ich do kupna nowych słuchawek (no bo – patrz punkt 1 i 2 ).  Ostatni soft który coś wniósł to Icecream Sandwich – obsługę tabletów. Dalej to nic nie warte bzdury.

 Oczywiście system ma też pozytywy :
1. Łatwość w programowaniu i wrzucaniu np. wersji testowych softów.
2. Telefon podłączysz do każdego komputera i np. zgrasz coś na pamięć wewnętrzną telefonu (coś ala pendrive) bez potrzeby jakichkolwiek sterowników.
3. Do telefonów podłączysz bezproblemowo klawiatury i myszki czy pady przez port miniusb. A kable miniusb używają praktycznie wszyscy.
4. Szerszy zakres modeli – telefony z zoomem optycznym do aparatu, ekran 3d, projektor itp.

Jednakże moja przesiadka na iOSa była swoistym oddechem wolności. Ale zacznijmy co mi się nie podoba w systemie iOS:
1. Brak jakiegokolwiek dostępu do struktury plików bez uprzedniego złamania systemu! Nic nie mogę zrobić w plikach bez złamania softu!
2. Złącze lighting i 30-pin. W Polsce ciężko jest znaleźć kogoś z takowym kablem. Pozostaje zawsze nosić takowy ze sobą. Odpada przy tym połączenie jakiegoś zewnętrznego urządzenia przez to złącze.
3. Żeby podłączyć telefon do komputera MUSIMY zainstalować iTunes! Nie ma innej opcji. To jest jakiś dramat. A nawet i po zainstalowaniu to do plików się nie dostaniemy. Musimy mieć JB i odpowiedni program zainstalowany na komputerze !
4. Wyższe ceny aplikacji w sklepie AppStore w porównaniu z odpowiednikami w Google Play.
5. Brak możliwości podłączenia karty pamięci do urządzenia. Z jaką ilością kupisz – z taką się będziesz borykał. A dopłacenie 500zł za większą pamięć to ewidentny skok na kasę urzytkownika

I to w sumie na tyle wad. Teraz pozytywy:
1. Aktualizacje softu. iPhone 4s ma już ponad 4 lata – a nadal otrzymuje najnowszy soft! I działa na nim naprawdę wyśmienicie !
2. Trzeba być  zdolnym by zawiesić urządzenie appla. Naprawdę. Chyba, że zrobiliśmy JailBreak (czyli złamaliśmy soft) i namieszaliśmy coś zanadto. Urządzenie appla będzie działało ZAWSZE tak samo. Czy jest włączony 2h czy też pół roku. Nie trzeba robić żadnych restartów, resetów, formatów. Ten telefon działa, płynie. Zawsze tak samo.
3. Dwa rdzenie i pół GB ramu (w iPhonie 4s) ? Mało ? Niekoniecznie. System jest tak zoptymalizowany, że nawet z takimi parametrami urządzenie działa bardzo dobrze. Oczywiście – szwankuje multitasking, ale przy takich parametrach android nawet się nie włączy (z nowym softem).  Na 1gb ramu ten telefon po prostu „lata”. Działa ultra płynnie i wspaniale.
4. Jakaś aplikacja jest w sklepie Appla ? To będzie działała na Twoim urządzeniu. Śmiało możesz używać. Każdy soft jest sprawdzany dogłębnie przez sztab informatyków. Nie znajdziesz tu zawirusowanych bubli wieszających telefon.
5. Gry AAA. Tak. Jest ich multum. I tak. Działają jak należy. I wiele z tych tytułów nie znajdziesz na androidzie.
6. Wygoda używania. Tu nie ma setek menu, podmenu i ukrytych opcji. To urządzenie ma działać i działa. Bez fajerwerków, miliona animacji nikomu do niczego niepotrzebnych. Optymalizacja na pierwszym miejscu.

Patrząc na powyższe to można by sądzić, że do androida nie powrócę. I możliwe, że tak będzie. Jednakże. Jeżeli pojawi się coś ala Xperia Play 2.0 – z lepszymi bebechami i małym ekranem to zielony robocik mnie kupi. Jestem graczem. Nałogowym graczem mobilnym. Mam dołączanego pada do iPhone’a. Lecz ja nie chce dołączanego. Chce – tak jak w Xperii Play – był on stale ze mną. By był integralną częścią mojego smartphone’a. Mógłbym używać dalej XP – jednakże musiałbym korzystać z softu od użytkowników. A ten jak pisałem powyżej, nie jest idealny. Nie jest nawet dobry. A na oryginalnym sofcie nie zainstaluje aplikacji które muszę mieć przy sobie, a i nie odtworzę filmów powyżej 480p. To jest przyczyna mojego odejścia od XP. Ale XP 2.0 z dobrymi podzespołami spowodowałaby, że mógłby to być pierwszy telefon kupiony przeze mnie w dniu premiery.

Andek vs iOS ? Dla mnie iOS. Android jest już zużyty. Kolejne mhz czy rdzenie nie zmienią jego działania. To nadal będzie ten sam zamulony system.

4 komentarze :

  1. Czytajac ten post uderzylo mnie jak wiele z moich obserwacji co do Androida uderzylo takze ciebie, wieloletniego fana zielonego robota. To nawet nie jest zadne hejtowanie. Po prostu przy pierwszym porownaniu z sensownie pisanym i utrzymywanym systemie android nie jest zadnym oponentem.
    Android dla producentow to coraz czesciej abandonware. Projektuja telefon razem z romem. To ja jednak podziekuje. Ciesze sie, ze sie przyczynilem do dobrego. Sam nie wroce juz na androida, mobilne granie mnie nie obchodzi. Natomiast jestem w stanie zrozumiec twoje marzenie XP 2 jako fan PSP.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wojna Iphone kontra Android nadal trwa, ale widać, że coraz więcej ludzi zdaje sobie sprawę z różnic obu rozwiązań i ich zalet, nie zamykając się wyłącznie ślepo na swoją opcję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Android nie ma tak dobrej symbiozy/synchronizacji z PC, jak Iphony, ale z drugiej strony cena urządzeń z jabłkiem w logu to w 50% opłata za samą markę...

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeżeli chodzi o pamięć i karty pamięci to jak widać po obecnym rynku, odchodzą one do lamusa. Nowe smarfony wychodzą w konfiguracjach 64GB lub 128GB, co w zupełności wystarcza, a jakby tego było mało każdy ma dostęp do chmury więc...

    OdpowiedzUsuń